"Buraczynka", bo tak moje dzieci mówią na taki barszcz, to w zasadzie prawie jak rosół z buraczkami ;) Delikatny w smaku i prosty do zrobienia. Oczywiście nie jest to barszcz na zakwasie, z grzybkiem i z charakterkiem, ale... taki "lajtowy" barszczyk też lubię, a dzieci się go od czasu do czasu domagają. :)
BARSZCZYNKA
ok. 30 dag żeberek na wywar
pęczek włoszczyzny
1 mała cebula
1-2 ząbki czosnku
8 buraczków
sól
pieprz
cukier
2 łyżki octu
2-3 liście laurowe, 5-6 kulek ziela angielskiego
- żeberka na wywar dokładnie umyć, zalać zimną wodą w sporym garnku, dodać sól, liście laurowe, ziele angielskie i gotować na małym ogniu ok. 1-1,5 godziny – wyjąć kości, a do wywaru dodać pociętą w kostkę lub plasterki włoszczyznę (pietruszka, marchew, seler, por) i cebulę, chwilę pogotować na małym ogniu
- buraki obrać, pokroić w plastry, dodać do zupy wraz z dwiema łyżkami octu (zupa będzie miała ładny kolor)
- pod koniec gotowania dodać ząbek czosnku, doprawić solą, pieprzem i cukrem, chwilę pogotować
***
* zamiast octu można zakwasić barszcz sokiem z cytryny
* na talerzu można dodać łyżkę śmietany
* pysznie smakuje z gotowanym jajkiem
* u mnie w domu do barszczu zawsze były podawane na oddzielnym talerzu gotowane w mundurkach ziemniaki z koperkiem i każdy mógł brać do zupy tyle ziemniaków ile lubi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
:)