.
Żucie (ssanie) oleju.
Oil pulling
Przyznam, że usłyszałam o tej metodzie usuwania toksyn z organizmu niedawno, od Babci Hani. Na podwórku można dowiedzieć się wielu cennych rzeczy, wystarczy słuchać. :)
Babcia Hania, pani o niesamowitej energii, 66-letnia kobieta z warkoczem do polowy pleców i mnóstwem ciekawych historyjek, opowiedziała mi ostatnio o metodzie oczyszczania organizmu z toksyn prof. Michała Tombaka* . A ja tylko patrząc na nią, postanowiłam spróbować. :)
Najpierw jednak trochę poszperałam i poczytałam w internecie. I zebrałam kilka informacji:
1.
Ssanie oleju, to metoda oczyszczania organizmu z toksyn, której twórcą jest prof. Michał Tombak.* Do płukania jamy ustnej wystarczy każdy rodzaj oleju tłoczonego na zimno, jednak najlepsze właściwości wykazuje olej słonecznikowy, arachidowy lub oliwa z oliwek. Podobno taka kuracja pomaga w leczeniu m.in. anemii, miażdżycy, egzemy, obrzęków, chorób przewodu pokarmowego czy reumatyzmu.
*edycja: o tej metodzie pisała również dr J. Górnicka, dr F. Karach przedstawił ją podczas obradowania Związku Onkologów i Bakteriologów chyba około lat 70-tych, a metoda jest znana od tysięcy lat...
Każdy z nas narażony jest na różne choroby i dolegliwości. Uzależnione jest to głównie od stanu układu odpornościowego, którego prawidłowe działanie jest zaburzone przez mikroorganizmy czy też nieprawidłową, szkodliwą dietę. Według prof. Tombaka wszystkie negatywne czynniki sprowadzają się do jednego – nasz organizm zaczyna gromadzić toksyny przy jednoczesnym zbyt powolnym ich wydalaniu. Dlatego powinniśmy wiedzieć, że oczyszczanie organizmu jest niezwykle istotne i zapobiega chorobom, niwelując ich przyczyny. Jednocześnie dzięki temu nasz organizm odzyskuje swoją odporność i na nowo z łatwością rozprawia się zarówno z drobnymi jak i poważniejszymi schorzeniami.
Płukanie ust olejem jest wskazane w leczeniu anemii, miażdżycy, zapalenia żył i innych chorób układu krwionośnego, a także egzemy, obrzęków, chorób przewodu pokarmowego (w tym wzdęć, zaparć, biegunek czy wrzodów), reumatyzmu, alergii, migreny, bólu głowy oraz wielu nowotworów. Niezwykle ważna jest więc higiena jamy ustnej, gdzie znajduje się wiele rodzajów bakterii (głównie gronkowców i paciorkowców), wirusów, pierwotniaków oraz grzybów z rodzaju Candida. Jama ustna bywa najczęściej pierwotnym źródłem zakażenia narządów wewnętrznych, a ssanie oleju pomaga w zapobieganiu i leczeniu wszelkich chorób.
(link)
2.
(link)
3.
Jak ssać olej ?
- rano na czczo jeszcze przed umyciem zębów (lub wieczorem, 3 godziny po jedzeniu, tuż przed spaniem)
- 1 łyżkę oleju słonecznikowego (lepiej niepełną) - należy przyjąć nie więcej niż 1 stołową łyżkę oleju (15 ml)
- ssać lekko, bez wysiłku, w przedniej części jamy ustnej przez 15-30 minut
- nie połykać!
- wypluć do muszli klozetowej (nie do umywalki!)
- przepłukać usta wodą (spotkałam się również z płukaniem wodą z solą lub z sodą oczyszczoną)
- umyć zęby :)
Jaki olej?
- do płukania wystarczy każdy rodzaj oleju tłoczonego na zimno, jednak najlepsze właściwości wykazuje słonecznikowy, arachidowy lub oliwa z oliwek
- spotkałam się również z olejem kokosowym i lnianym
Co się dzieje z olejem?
- na początku olej trochę zgęstnieje, potem zrobi się płynny i biały
- po upływie czasu, który przeznaczyliśmy na ssanie olej należy wypluć,najlepiej do muszli klozetowej i zaraz go spłukać, i nie wolno tego oleju połknąć! bo zawiera wyssane z organizmu zarazki chorobowe
- oleju nie można połykać, ponieważ zawiera toksyny i mikroorganizmy wchłonięte w czasie płukania. To zniweczy efekty kuracji. Następnie trzeba umyć zęby i dokładnie wypłukać wodą. Ważne jest także czyszczenie języka, na którym zbiera się osad oraz wydzieliny błon śluzowych. Tę czynność można wykonać za pomocą szczoteczki do zębów lub przy użyciu łyżeczki do herbaty.
Jak długo stosować tą kurację?
- sanie oleju można stosować dowolnie długo od 1-6 miesięcy, a profilaktycznie około 2 tygodni (powtarzać co kilka miesięcy)
4.
Co z tego będę miała?
Po jakimś czasie, niedługim, odczujecie przypływ energii, spokoju, będzie wam się lepiej spało, poprawi się pamięć, wzmocnią włosy i paznokcie. Cera stanie się gładka. Olej oczyszcza organizm od wewnątrz. Olej można ssać raz dziennie.
Jak twierdzi twórca terapii, już po upływie 2 tygodni ustępują ostre stany chorobowe, a w ciągu kilku miesięcy – przewlekłe. W przypadku poważnych schorzeń w pierwszych tygodniach stosowania oczyszczania mogą wystąpić różnego rodzaju „niedomagania” jak osłabienie, ospałość, przeziębienie czy też nasilenie objawów choroby.
(link jak wyżej)
5.
I dodatkowe pytanie - Czy ta metoda może mi zaszkodzić?
...?
***
Postanowiłam zrobić eksperyment na "żywym" organizmie, czyli na sobie. :) I sprawdzić jak działa metoda detoksykacji olejem. I spróbuję to opisać...
Dzień Pierwszy: Zaczęłam od dzisiaj, czwartek rano 19.09.2013.
- Poranne 15 minut żucia oleju słonecznikowego, zabarwiło go na biało! Wypłukałam buzię wodą i ta woda również była po pierwszym płukaniu mleczno-biała. Umyłam zęby i zjadłam śniadanie, wypiłam kawę i poczułam "kluchę" w gardle (wiem, że to niezbyt apetyczne), którą udało się wypluć (też miała kolor mleczno-biały). Nie wiem czy ta "klucha" to normalny symptom.
Przez cały dzień miałam wrażenie, że ślina mi się pieni (!). Mój mąż stwierdził, że wychodzi ze mnie wścieklizna...
Dzień Trzeci: sobotni poranek 21.09.2013.
- Złapałam gdzieś niewielki katar. Niefajnie się żuje olej z lekko zatkanym nosem, ale się daje. :)
Dzień Czwarty: niedzielny poranek, poimprezowy ;) 22.09.2013.
- Hm, jestem zdziwiona, że zwykłe płukanie ust olejem niweluje wszelkie niefajne uczucia w buzi i tzw. "trampka". Jestem pod wrażeniem...
Dzień Piąty: poniedziałek, po niefajnej nocy 23.09.2013.
- W nocy budził mnie kilka razy potworny ból gardła, nie wiem czy ma to jakikolwiek związek z żuciem oleju, czy po prostu załapałam jakąś infekcję. Po porannym "zabiegu olejowym" gardło nieco odpuściło, co bardzo mnie cieszy.
- W zasadzie od samego początku kuracji mam wrażenie, że w gardle gromadzi mi się coś w rodzaju "kluchy", ale w ciągu dnia to uczucie mija, przedtem czegoś takiego nie miałam.
Dzień Siódmy: środa, 25.09.2013.
- Po południu miałam takie zawroty głowy, że na 3 godziny musiałam się położyć, bo nie byłam w stanie utrzymać równowagi. :( Do tego, miałam dziwne uczucie w okolicach czoła i nasady nosa, nawet nie ból, tylko jakby ucisk. I porządny katar. Wciąż nie wiem, czy to tymczasowe skutki uboczne żucia oleju, czy po prostu jakaś paskudna infekcja. Nie pisałabym o tym, gdyby nie to, że po nocy mi przeszło.
Dzień Ósmy: czwartek, 26.09.2013.
- Zniknął mi katar, jak ręką odjął. Nadal mam lekki ból gardła i czasem kaszlnę, ale po katarze słuch zaginął, a nie trwał nawet przysłowiowych siedmiu dni (tylko pięć ;).
Dodam tylko, że nie biorę żadnych lekarstw na to przeziębienie.
*edit: późnym wieczorem katar wrócił :(, tyle, że umiejscowił się bliżej zatok, krótka radość z pełnego oddechu trwała tylko (lub aż?) cały dzień...
Dzień Dziewiąty: piątek, 27.09.2013.
- Wczoraj wieczorem zjadłam sporą porcję czosnku, trochę z łakomstwa (!), trochę w celach leczniczych, a trochę w celach eksperymentalnych. W jednym z filmików na YT Mayathebee2626 opowiada, że nawet jak naje się czosnku wieczorem, to na drugi dzień znika jego przykry zapach po płukaniu ust olejem. Postanowiłam to sprawdzić.
I muszę przyznać jej rację, po porannym ssaniu oleju, zapach czosnkowy znika, przynajmniej takie mam odczucie na tyle na ile pozwala mi to ocenić lekki katar i tolerancja własnych zapachów. :)
Dzień Osiemnasty: niedziela, 06.10.2013.
- Najkrótsza, profilaktyczna kuracja olejem miała trwać dwa tygodnie. Dziś mijają dwa tygodnie i cztery dni odkąd zaczęłam żuć olej i chyba czas na krótkie podsumowanie:
1. Po pierwsze, nie zauważyłam u siebie szczególnie spektakularnego wybielenia zębów, owszem muszę przyznać, że się bardziej błyszczą i świecą, w końcu są naoliwione ;) być może na bardziej zauważalne efekty trzeba jeszcze poczekać?
2. Po drugie, uczucie świeżości w ustach jest niesamowite. Mam wrażenie, że nie ma porannego przysłowiowego "trampka", a uciążliwe czasami skutki uboczne wieczornych posiłków z czosnkiem i cebulą też już odeszły w zapomnienie. Ogólnie czuję poprawę higieny w buzi. Duży plus.
3. Odkąd żuję olej mam wrażenie, że oddycha mi się lżej, ale czy to autosugestia, czy wynik kuracji, trudno mi to osądzić, bo w międzyczasie byłam przeziębiona, więc odetkany nos daje mi powód do szczerej radości. :)
4. Co do usuwania toksyn i leczniczych skutków ssania oleju, to jak na razie, niczego takiego nie odczuwam, na to być może też jest za wcześnie? Nie wiem.
5. A, i na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Wydaje mi się, że ostatnio mam więcej energii, bardzie mi się "chce" i mam więcej siły. :) I tu również mam wątpliwości, czy związane jest to z olejem, czy z tym, że po lecie mam jeszcze naładowane pozytywnie akumulatory.
Postanowiłam dalej ssać olej. Jestem ciekawa, czy po dłuższym czasie coś jeszcze się poprawi, zmieni. Bardzo szybko przyzwyczaiłam się do porannego rytuału - a myślałam, że wstawanie parę minut wcześniej będzie dla mnie problematyczne ;)
cdn. ;)
Piątek, 20.02.2015 r.
Po bardzo długim czasie postanowiłam uzupełnić informacje o ssaniu oleju i podzielić się kolejnymi spostrzeżeniami. Natchnęła mnie do tego notka znaleziona na blogu Agnieszki Maciąg.
Będzie krótko i na temat. :)
- Wytrwałam od września 2013 r. do lipca 2014 r. - zrobiłam sobie wakacyjną przerwę, trochę z powodu wyjazdów, trochę z lenistwa, a trochę dlatego, że czułam się na tyle dobrze, że postanowiłam przerwać "kurację". :)
1. Miałam mnóstwo energii przez całą zimę.
2. Moje zęby naprawdę lekko się wybieliły.
3. I praktycznie zimą ani wiosną nie chorowałam.
4. Lato 2014 (intensywne i ciepłe) mignęło bez żadnych "gardłowych" problemów.
- Jesienią 2014 r. po pierwszej infekcji, którą przywlekła moja córka ze szkoły (z totalnym bólem gardła, głowy, katarem i resztą atrakcji) wróciłam do porannego rytuału ssania oleju i robię to do dziś.
- Kilka razy walczyłam z infekcjami gardła, ale nie przechodziłam ich zbyt ciężko. Przynajmniej, nie tak jak bywało to dwa, trzy lata wcześniej...
- Przez całą zimę nie miałam kataru, ani zatkanych zatok!
- Ból głowy to taka rzadkość, że ostatnio jak po nieprzespanej nocy rozbolała mnie głowa, to myślałam, że to koniec świata. ;)))
- Nadal mam poranne wrażenie przypływu dodatkowej energii. I takiego uczucia, hm, jakby wyostrzenia zmysłów, takiej rześkiej pobudki. :)
cdn. ;)
Ciekawe:) czekam na dalsze relacje z olejowego oczyszczania i też chyba zacznę:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem bardzo ciekawa efektów. Z tego co wyczytałam, to każdy reaguje inaczej w zależności od tego co mu tam w organizmie zalega i na co choruje...Postaram się opisywać każdą zmianę i ewentualne "objawy". :)
UsuńPozdrawiam!
to jest świetne lekarstwo , są kryzysy , ja co uważam ,że mam żołądek co strawi wszystko w trakcie początków ssania oleju miałam co kilka dni bóle żołądka , naprawdę mocne i zdarzały się wymioty, choć normalnie palcach jednej reki policzę ile razy w życiu wymiotowałam
OdpowiedzUsuńTa metoda jest znana o tysięcy lat i prędzej niż Tombak w Polsce o niej pisała dr J.Górnicka
właśnie, trochę obawiam się tych kryzysów...po czterech dniach (jak na razie) nic się nie dzieje...
Usuńo, muszę poszukać i doczytać o dr Górnickiej, dopiero zaczynam zgłębiać ten temat :) dziękuję i pozdrawiam!
To bzdura. Do usuwania "toksyn" służy jelito grube. A Tombak NIE JEST profesorem tylko się za niego podaje. Jego pseudonaukowe teorie to bzdury, bez żadnych dowodów.
OdpowiedzUsuńpowiem szczerze, nie wiem czy ta metoda jest skuteczna, po ilości pozytywnych wypowiedzi, na które natknęłam się w sieci postanowiłam spróbować (mam nadzieję, że mi nie zaszkodzi ;)
Usuńosobiście znam tylko jedną osobę, która stosuje tą metodę od lat i opowiadała mi o jej zbawiennym wpływie na stan dziąseł i zębów, oraz oczyszczeniu zatok...oraz, że rzadziej i łagodniej przechodzi wszelkie infekcje
co do usuwania toksyn się nie wypowiadam, nie jestem fachowcem :)
pozdrawiam
Metoda jest świetna , nie Tombak ja wymyślił, znana jest od tysięcy lat i jest prawda ,ze leczy bardzo jamę ustną ,a przy okazji inne narządy , bo to holistyczna metoda pomaga , nie szkodzi(oprócz kryzysów,ale to nie jest szkodliwe tylko może zniechęcić)
UsuńA toksyny nie usuwa tylko jelito , bo przecież mammy różne drogi usuwania -wymioty to z tą droga służy nawet lekarzom , skóra i inne , negowanie świetnych i nie inwazyjnych metod tylko dlatego ,że nie lubi się Tombaka to śmieszne, tym bardziej ,że to nie jego metoda , ona jest znana od tysięcy lat
Ja tez postanowilem to sprobowadz. Siodmego dnia zaczelo mi sie krecic w glowie, jakby mi blednik oszalal. Dzis juz jest 3 dzien jak mam je nadal i sie troche martwie ze to cos powazniejszego a nie skutek ssania oleju. Nie wiem trosze juz mniejsze, ale nadal mam te zawroty.
Usuń* sprobowac :)
Usuńciekawe
OdpowiedzUsuńSuper metoda:)
OdpowiedzUsuńwitam, jestem obecnie w Niemczech gdzie moge kupić olej słonecznikowy lub arachidowy tłoczony na zimno , i jak on się nazywa po niemiecki prosze o odpowiec.
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc nie wiem :)
UsuńZawsze kiedy mam problemy z gardłem (zapalenie, kaszel) stosuję ssanie oleju słonecznikowego. Oczywiście w połączeniu z innymi naturalnymi metodami, jak i naturalnymi lekami (czosnek, cebula, imbir).
OdpowiedzUsuńChociaż ssanie powinno być stosowane profilaktycznie, przez dłuższy czas, tak aby efekty były trwalsze.
Dowiedziałam się o tej metodzie na YT :) Dziś zaczęłam pierwszy raz "ssać" i jestem dumna bo wytrwałam 20 min ! Ja płukam usta olejem z sezamu , polecam bo da się z nim przeżyć :P
OdpowiedzUsuńhmm chyba też coś napisze o tym oleju na moim blogu :) :P
Pozdrawiam