poniedziałek, 6 marca 2017

kiełki

.

     Na przednówku, przedwiośniu, czy jak to zwał, bardzo chce się jeść coś zielonego, młodego i świeżego. Nowalijki nie do końca mnie przekonują, są nafaszerowane chemią, a o tych z ogródków (z inspektu) póki co, można pomarzyć.
     Padło na kiełki, oczywiście można je jeść przez cały rok, ale teraz smakują naprawdę dobrze. :)
     Poza tym, w końcu się przemogłam i zaczęłam je sama uprawiać. I nie wiem, dlaczego nie robiłam tego wcześniej, to naprawdę banalnie proste. O kiełkowych zaletach i szczegółowych opisach ich właściwości można poczytać w internecie (np. tu, tu, tu), więc nie będę się rozpisywać. :)

   

Jak wyhodować kiełki:

Co?
- nasiona na kiełki można dostać praktycznie w każdym dyskoncie, markecie itp. lub kupić w sklepie internetowym (ja nasiona kupiłam w Biedronce i Stokrotce), ale najlepiej kupić nasiona z upraw organicznych,
- o jednym tylko trzeba pamiętać, żeby nie kupować zwykłych nasion do siewu gruntowego, bo te często są z dodatkiem chemii (są zaprawiane fungicydami i innymi chemicznymi środkami ochrony roślin, mogą zawierać pestycydy, nawozy i środki konserwujące oraz grzybobójcze), zresztą nie kupujemy też na kiełki roślin psiankowatych (pomidorów, papryki), bo są dla ludzi szkodliwe,
- najlepiej kupić nasiona specjalnie przeznaczone do kiełkowania :)

W czym?
- na rynku są różne kiełkownice (specjalne słoiki z siatką, kiełkownice piętrowe, lniane woreczki itp.)
- ja idąc najprostszą drogą użyłam zwykłe słoiki, gazę i gumki recepturki :)

Krok po kroku:
- słoik wyparzyłam,
- wsypałam nasiona,
- zalałam letnią wodą i odstawiłam na kilka godzin (na noc),
- rano wylałam wodę i przepłukałam porządnie nasiona (nie zdejmując gazy), wylałam nadmiar wody, odsączyłam i ułożyłam słoik pod kątem, do góry dnem, o tak:


- przepłukuję nasiona 2 razy dziennie - rano i wieczorem,
- po 2-4 dniach pojawiły się kiełki,
- wykiełkowane roślinki można obsuszyć i kilka dni trzymać w lodówce (mnie się maksymalnie udało trzymać dwa dni, bo je szybko zjadamy),
- dodaję je do kanapek, sosów, kasz, makaronu, zapiekanek (na zdjęciu), zup, placków, itp.... :)



***
     Nie jestem znawczynią od kiełków, ale tym bardziej polecam, bo nawet dla kogoś, kto tego nigdy samodzielnie nie robił jest to naprawdę proste i niedrogie. A świeże kiełki są świetnym dodatkiem do wszystkiego. Moja Córka lubi je jeść tak po prostu, jako przegryzkę. :)))

***
     Co do rodzaju nasion jeszcze sama nie wiem, które mi najbardziej smakują - bardzo lubię rzodkiewkę (bo jest pikantna i pachnie wiosną), kozieradkę, soczewicę... 
Dlatego polecam wszystkie. :)
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)

Related Posts with Thumbnails