Lubię ciasta dyniowe za ich zapach, kolor i świeży smak.
Jesień to znakomity czas na zrobienie ciasta z dynią, jest dostępna w sklepach i jest z czego wybierać (szczególnie przed Halloween). Ciasto jest wilgotne i ma piękny pomarańczowożółty kolor, a do tego pachnie orzechami i rodzynkami.
W tym roku jeszcze nie mroziłam dyni, ale na pewno przygotuję kilka porcji zmiksowanego miąższu na zimę. żeby mieć pod ręką jak znowu będę miała ochotę na dyniowy placek. :)
Przepis znalazłam na blogu Niebo na talerzu i szczerze polecam, bo jest łatwe w przygotowaniu i po prostu pyszne.
CIASTO DYNIOWE
z orzechami włoskimi i rodzynkami
2 szklanki startego na tarce lub malakserem miąższu z dyni (tylko tej jędrnej części bez pestek)
2,5 szklanki mąki
4 jajka
1/2 szklanki roztopionego, ostudzonego masła lub oleju
2/3 szklanki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu (można pominąć)
3 łyżki posiekanych orzechów włoskich (lub laskowych)
3 łyżki rodzynek
ew. cukier puder do posypania ciasta
ew. lukier - u mnie lukier :)))
(składniki - na długą keksówkę ok. 12x40 cm lub prostokątną blaszkę ok. 23x30 cm lub okrągłą o średnicy ok. 30 cm - najlepiej, by wszystkie składniki miały pokojową temperaturę)
Lukier:
- 40 g masła
- 1 szkl. cukru pudru
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 2-4 łyżki gorącej wody (lub więcej , jeśli potrzeba)
Masło rozpuścić z cukrem pudrem w garnuszku, dodać wanilię, wodę i wymieszać, nie gotować. Polać wystudzone ciasto.
- piekarnik ustawić na 170 st. C
- w pierwszej misce ubić jajka z cukrem na pienistą masę; pod koniec ubijania, cienką strużką wlać roztopione masło lub olej, dodać startą dynię, jeśli dynia ma dużo soku, można ją lekko odcisnąć
- w osobnej misce zmieszać mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, bakalie
- mokre składniki dodać do suchych i wymieszać łyżką, niezbyt porządnie (to ważne, porządnie wymieszane lubi zakalec)
- blaszkę wysmarować masłem i wysypać tartą bułką lub wyłożyć papierem do pieczenia
- piec ciasto ok. 45-55 minut, kiedy patyczek od szaszłyków wsadzony w ciasto, po wyjęciu jest suchy, placek jest gotowy
- ostudzić w lekko uchylonym piekarniku, wyjąć z formy i posypać cukrem-pudrem.
***
Nie mogłam się oprzeć wstawieniu kilku zdjęć z sesji zdjęciowej. Klusek postanowił bardzo mi pomóc, najbardziej przypadły mu do gustu/smaku badylki lawendy. :)))
.
Mmm, ciasto z pewnością smakowało wybornie :)
OdpowiedzUsuńKlusek jest rozkoszny :) Psę moich Rodziców zwiemy Kluską :)
ach, było przepyszne... :)
UsuńKlusek z pełna świadomością swojej rozkoszności włazi mi na głowę, ale zawsze jest mu wybaczone. :)))
pozdrawiam!