Na zdjęcie załapał się dosłownie ostatni kawałek murzynka, może przy następnej okazji uda mi się w porę zrobić więcej "ujęć" tego pysznego ciasta. :)))
Zbyt szybko zniknęło i zanim się zorientowałam nie było już czego fotografować... :D
MURZYNEK (przepis z zeszytu)
1 szkl. mąki
25 dag margaryny lub masła
1 szkl. cukru
3 jaja
3 łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy
5 łyżek wody
tłuszcz i bułka do smarowania blaszki, ew. papier do pieczenia
- margarynę, 2 łyżki wody i cukier wymieszać z kakaem i rozpuścić w garnuszku na małym ogniu,
- następnie gotować masę jeszcze ok. 3 minuty
- odlać ½ szkl. masy na polewę,
- resztę ostudzić, dodać 2 łyżki wody, żółtka i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, wszystko wymieszać mikserem
- ubić sztywną pianę z białek, połączyć delikatnie z ciastem mieszając ostrożnie łyżką, a nie mikserem
- ciasto wlać do formy wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą lub wyłożoną papierem do pieczenia
- piec ok. 50 minut w średnio nagrzanym (ok. 175 stopni) piekarniku
- gdy ciasto się upiecze i wystudzi polać podgrzaną polewą
***
To ciasto w zasadzie zawsze się udaje...i przypomina mi zapachy z dzieciństwa...
alternatywnie ;)
▼
sobota, 19 marca 2011
piątek, 18 marca 2011
środa, 16 marca 2011
zupa na chińszczyźnie
Jestem zagorzałą zwolenniczką potraw szybkich i smacznych. Ta zupa jest czymś co nie wymaga ani zbytniego zaangażowania, ani pracy. I robi się ją błyskawicznie. Do tego jest treściwa i sporo jej wychodzi, no i robi się praktycznie sama. :)))
ZUPA NA CHIŃSZCZYŹNIE
1 opakowanie mrożonki "mieszanka chińska" (marchew, cebula, kiełki fasoli mung, pędy bambusa, grzyby chińskie, papryka czerwona, papryka zielona, por) - ja kupuję taką mrożonkę w Biedronce, bo tanio i blisko ;)))
1 puszka czerwonej fasoli
3-5 średnich ziemniaków
2- 3 łyżki koncentratu pomidorowego (lub 1 puszka pomidorów bez skórki)
1 cebula
sól, pieprz, cukier, liść laurowy, ziele angielskie
tzw. "gnat" na zupę, czyli cokolwiek z czego można ugotować mięsny wywar - kawałek łopatki, żeberek, karkówki itp.
- ugotować wywar mięsny na kościach lub innym mięsie z dodatkiem soli, liścia laurowego i ziela angielskiego, jeśli jest taka potrzeba przecedzić (w wersji ekspresowej gotuję tylko wodę z przyprawami)
- do gotującego się wywaru wsypać mrożonkę, zagotować
- dorzucić pokrojone w kostkę ziemniaki
- gotować, aż warzywa będą miękkie, ale nie rozgotowane (ok. 15-20 minut)
- dodać fasolę z puszki i koncentrat pomidorowy
- cebulę drobno posiekać i usmażyć (można usmażyć też kawałek kiełbasy np. podwawelskiej pokrojonej w kostkę lub boczku wędzonego), dodać do zupy
- całość chwilę pogotować
- doprawić do smaku solą, pieprzem i cukrem
***
Przeważnie gotuję tę zupę z jakimś mięsem, albo z kiełbasą, ale w wersji bezmięsnej też bardzo mi smakuje.
A, i dzieci chętnie ją jedzą. Nawet bardzo chętnie. :)
ZUPA NA CHIŃSZCZYŹNIE
1 opakowanie mrożonki "mieszanka chińska" (marchew, cebula, kiełki fasoli mung, pędy bambusa, grzyby chińskie, papryka czerwona, papryka zielona, por) - ja kupuję taką mrożonkę w Biedronce, bo tanio i blisko ;)))
1 puszka czerwonej fasoli
3-5 średnich ziemniaków
2- 3 łyżki koncentratu pomidorowego (lub 1 puszka pomidorów bez skórki)
1 cebula
sól, pieprz, cukier, liść laurowy, ziele angielskie
tzw. "gnat" na zupę, czyli cokolwiek z czego można ugotować mięsny wywar - kawałek łopatki, żeberek, karkówki itp.
- ugotować wywar mięsny na kościach lub innym mięsie z dodatkiem soli, liścia laurowego i ziela angielskiego, jeśli jest taka potrzeba przecedzić (w wersji ekspresowej gotuję tylko wodę z przyprawami)
- do gotującego się wywaru wsypać mrożonkę, zagotować
- dorzucić pokrojone w kostkę ziemniaki
- gotować, aż warzywa będą miękkie, ale nie rozgotowane (ok. 15-20 minut)
- dodać fasolę z puszki i koncentrat pomidorowy
- cebulę drobno posiekać i usmażyć (można usmażyć też kawałek kiełbasy np. podwawelskiej pokrojonej w kostkę lub boczku wędzonego), dodać do zupy
- całość chwilę pogotować
- doprawić do smaku solą, pieprzem i cukrem
***
Przeważnie gotuję tę zupę z jakimś mięsem, albo z kiełbasą, ale w wersji bezmięsnej też bardzo mi smakuje.
A, i dzieci chętnie ją jedzą. Nawet bardzo chętnie. :)